Po sennym Robe przyszedł czas na senne Portland ponoć najstarszy port w Viktori z 200-oma starymi budynkami ( mamy starsze w Otominie ) oraz kinem, w którym grają tylko jeden film przez tydzień i prawie tak by było, gdyby nie poranna wycieczka(i). Zaczęliśmy od kolonii Gannetów, są to duże ptaki z żółtymi głowami które generalnie żyją na wyspach, ale jakoś sobie upodobały ląd koło Portland i mogliśmy podziwiać kolonię około 6000 par ptaków, żyjących pomiędzy lądem a nieodległą wyspą. Są to znakomici lotnicy robiący po kilka tysięcy kilometrów (wycieczki na Mauritius ) i wracający do swojej kolonii po 3-4 latach. Ponoć jest to jedyna lądowa kolonia tych ptaków. Potem było już tylko lepiej. Półwysep Bridgewater z kilkukilometrową plażą z jednej strony i klifami z drugiej. Pośrodku po kilkukilometrowym spacerze kolonia słoni morskich na skalnych półkach koło grot, w których mieszkają. Ogólnie było cool. Wieczorem góry (no może wzgórza ) – Grampiansy. Dla miejscowych wszystko co wystaje ponad trawę to już góry więc i my się przystosowaliśmy. Gościmy w lokalnym Zakopanem (takim sprzed 70 lat ) , chodzimy w góry, a dziś nad ranem podziwialiśmy z okien naszego domu walkę kangurów…. Można wierzyć albo nie, ale jest to jak kickboxing w najlepszym wydaniu. Dwa duże samce stoją prawie pionowo na palcach, tłuką się tymi małymi przednimi łapkami, głowy mają odchylone do tyłu, żeby nie stracić zębów i od czasu do czasu kopią się nogami. Kopnięcie jest wyprowadzone obiema nogami ( chyba nie mogą jedną ) i w tym czasie stoją na … ogonie ! Niesamowite! I tak przez około 30 minut , niestety było za ciemno, aby zrobić zdjęcia, leżeliśmy w łóżku i podziwialiśmy przez okno (tylne ) ! Jutro jedziemy dalej, ale jeszcze nie wiemy gdzie, na razie rozpaliliśmy ognisko (prawie jak kominek u nas domu ) i myślimy o wszystkich ciepło .
PS. Wszędzie latają białe papugi i robią masę hałasu, że myśli ciężko zebrać, chyba powinniśmy już przestać testować lokalne wino…. Kończymy, bo przyjechała policja.
Naprawdę musimy kończyć, bo wszystkie białe papugi z Australii odlatują do ciepłych krajów. Może ktoś sprawdzić, czy one rzeczywiście lecą do ciepłych krajów?
Zdjęcia
czwartek, 26 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 comments:
Prześlij komentarz