Suliki w podróży

czwartek, 16 czerwca 2016

Albania jest boska

Do Albanii należy przyjechać, ale nie koniecznie na wybrzeże. Albańczycy turystykę pojmują na swój sposób i raczej Europejczykom nie spodoba się ich wizja. Pudełka z apartamentami, zabetonowane bulwary nie wyglądają zachęcająco, ale ratują je miłe restauracje, dobre jedzenie, i sympatyczni Albańczycy. Polaków jest tu sporo, najwięcej ze wszystkich zagranicznych turystów i Albańczycy nas lubią. Znają Lewandowskiego, podstawowe miasta polskie, każdy ma jakieś zdjęcie związane z Polską, a nawet polska żubrówka od polskiego motocyklisty się trafi. Natomiast w głębi lądu znaleźliśmy, to co lubimy najbardziej, dziką przyrodę, nieskomercjalizowane jeszcze atrakcje, jakich próżno szukać gdzie indziej w Europie. Mieszkamy teraz w kanionie rzeki Longarice i korzystamy z naturalnych ciepłych źródeł. Owce i kozy, wracające z pastwisk do domu dzwonią dzwoneczkami, a my siedzimy w naszym saloniku dobrze wymoczeni w korycie rzeki i patrzymy na cudne gory. 

Gorące źródełko, w którym można kąpać się na golasa ;)

Kanion Longarice

Turecki most z XVIII w:





W końcu góra dla Halinek:








2 komentarze:

  1. Oszczednosci na cieplej wodzie porobita tam :)
    Golasku mily, dzieki za gorki piekne zielone w sloneczku !
    It's raining cats and dogs w Otominku today :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Góry piękne, kozy piękne, mosty i kaniony zachwycają! Oby nie nadeszła "moda podróżowania" do Albanii...
    H&W

    OdpowiedzUsuń