Suliki w podróży

czwartek, 16 czerwca 2016

Woda z góry i dołu

Żeby nie było za kolorowo, to dziś rano mieliśmy piękną, czterogodzinną burzę ( już zapomnieliśmy o takich, ściana wody z nieba! ) pomimo iż biwakowalismy na plaży droga i miejsce kamperowanie zamieniło się w rzekę i trzeba było się szybko ewakuować. Morze w wielu miejscach przybrało kolor ziemi. 



I tak djechaliśmy do końca Albanii nad morzem, więc czas na góry. Zaczynamy delikatnie od miejsca gdzie jeszcze nie tak dawno tylko dyktator Hodża miał dostęp. "Niebieskie Oko" gdzie z podziemnego źrodła ( zbadane do głębokości 50m ) rozpoczyna życie rzeka Bystrica. Można wierzyć albo nie, ale leje się tu nieustannie  8m3 wody w tonacji blue na sekundę, a dookoła jest jak w lesie tropikalnym. Cool w dosłownym tego słowa znaczeniu, stała temperatura wody 10C, trochę zimno na kąpiel, ale była jedna odważna ... z Australii, my spróbujemy następnym razem.





A potem już tylko górki, doliny i przepiękne miasteczka. Tu cywilizacja dopiero dociera, więc mamy farta. Poniżej fotki z Gjirokastry.




I tak kolejny dzień w Albanii dobiega końca, śpimy gdzieś na końcu świata na parkingu parafialnym.


1 komentarz:

  1. Na parkingu parafialnym to prawie "jak u Pana Boga za piecem" :)

    OdpowiedzUsuń