Dzis szczesliwie dojechalismy do rezerwatu tygrysow Peryiar. Jest ich 35 na powierzchni 770 tys. km 2. Dlatego pojdziemy do Zoo w Oliwie. Ale za to sa slonie, dzis nawet jednego karmilismy, mylismy mu uszy i nozki. Dal nam lapke. Byl bardzo grzeczny a nazywa sie Bina. Byla tak mila, ze nawet zaliczylam (oczywiscie ja Ewa) trzykrrrotny prysznic, siedzac jej na grzbiecie. Mokra bylam cala, wlacznie z wlosami, spodnica i bluzka. Dobrze, ze bylo cieplo, bo wracalismy tuk tukiem ( dla niewtajemniczonych to 3 kolowy pojazd silnikowy najpopularniejszy srodek transportu w Indiach - pelna klima )
Usilujemy nawiazac kontakty handlowe, ale jakos ceny nam nie pasuja, wiec strasznie grymasimy w kazdym sklepie i nic nie kupujemy.
Jechalismy dzis przez plantacje herbaty i kardamonu. Zbior herbaty jest reczny , 20 kilo na glowe ( doslownie )w worku ! Herbate zbieraja kobiety, przewiazane w pasie workami jutowymi.
Na obiad dzis zaliczylismy pizze po hindusku - krotka przerwa od very spicy.
Musimy juz isc spac, bo jutro mamy safari i wstajemy o 5. rano.
Dobranoc.
Dobrze rozpoczął się ten nowy - 2009.
OdpowiedzUsuńSpadł śnieg, świeci słońce, niewielki mróz (-5 stopni). No i przede wszystkim odwiedziły nas wnuczki z Otomina. Zdrowi, uśmiechnięci. Narzekają jednak, że jutro, po 10 dniach wakacji, trzeba iść do szkoły.
Hey z tą powierzchnią 770 tys km2 to chyba pomyłka :) Czarek
OdpowiedzUsuń