Suliki w podróży

sobota, 21 listopada 2009

Australia Południowa cd

Półwysep Fleurieu to bardzo nastrojowa kraina, teren dużo bardziej urozmaicony, roślinność bujniejsza niż na Yorkie. Zatrzymaliśmy się w sympatycznej miejscowości Victor Harbour znowu w ramach ucieczki przed upałem z Adelajdy. Była całodzienna wycieczka rowerowa wzdłuż morza, było polowanie na najmniejsze pingwiny na świecie, był spacer na granitową wyspę po starym pomoście, po którym obecnie stary wagon, ciągnięty przez konia wozi turystów.
Trzeba przyznać, że pogodę synoptycy zapowiadają tu niezawodnie z tygodniowym wyprzedzeniem. Miało być wczoraj ponad 40 stopni Celsjusza i było. Ale ponieważ w nocy miało się ochłodzić, to zdecydowaliśmy się pożegnać Murray River w Mannum daleko od ożywczego oceanu. Wczorajszy dzień wyglądał następująco: śniadanie w porannym upale, jazda w klimatyzowanym samochodzie, kąpiel w oceanie po niezwykle szybkiej przebieżce przez rozgrzany piasek, jazda w klimatyzowanym samochodzie, dwie godziny w miejskim basenie w Murray Bridge z czapkami na głowie i w okularach, kawa w klimatyzowanym Mc Donaldzie, zakupy w klimatyzowanym supersamie, prysznic w ciepłej wodzie z kranu oznaczonego na niebiesko, wycieczka nad rzekę w towarzystwie wiatru z rozgrzanego piekarnika, zimne piwo w barze, gdzie właściciel hotelu i baru postawił nam kolejne piwo, informując, że teraz jest właśnie „fucking hot” i wtedy było nam już wszystko jedno, kolejny prysznic w ciepłej wodzie na kampingu, kilka współczujących spojrzeń w kierunku ciężko dyszących ptaków, drepczących z otwartymi dziobami. Zasnęliśmy o czwartej nad ranem, kiedy spadł deszcz i przyszło to zapowiadane oziębienie. A wtedy powietrze smakowało nam jak zimna margerita w San Diego.
Jakby kto nie wierzył.
Dziś natomiast chmurki na niebie, nie wychodź słońce, nie wychodź, niewiele ponad 20 stopni i znowu jesteśmy nad morzem w sennym Robe.
Zdjęcia, Fleurrieu

1 komentarz:

  1. bogaty scenariusz tego goracego dnia pomogl mi sobie wyobrazic Wasze zycie pod australijskim niebiem :)
    nasze, tutaj - wyobrazcie sobie bez scenariusza ...

    OdpowiedzUsuń