Suliki w podróży

poniedziałek, 23 lutego 2015

W drodze na północ

Hola
Objechaliśmy jezioro ( 400 km) ale było warto nawet narażając zawieszenie naszego domu na kółkach. Kilka fotek znajdziecie poniżej. 

Tu kamperowaliśmy


A tu podziwialiśmy krajobrazy


I tu też


Aż dojechaliśmy do Villa Cerro Castillo, małej osady z wielką górą, jak na załączonym obrazku. Oczywiście wleźliśmy tam ( na to szare siodełko poniżej śniegu ) aby zobaczyć transylwański zamek ( Castillo ) z bliska. 


Kilka godzin maszerowania, bo to prawie 1000m do góry i ...


... dziś mieliśmy niski poziom chmur ! Ale za to dolina przedstawiała się wspaniale


Nowości z życia codziennego. Już tak przywykliśmy do naszego domu na kółkach, że Ewa przygotowuje konfitury na zimę ( z owoców pozbieranych na kempingu ), nie jesteśmy pewni czy dotrwają do zimy, bo smakują super. Nasze posiłki codzienne są coraz bardziej atrakcyjne także w formie, właśnie jemy andruty z Dulce de Leche. Dziś Ewa przygarnęła psa, na razie pilnuje campera gdy nas nie ma.


2 komentarze:

  1. Cudne te widoczki, moja "gorska" tesknote wzmagaja ...
    A nad naszym miejscami wciaz zamarznietym jeziorkiem zameldowaly sie glosno odwazne żurawie :)
    Idzie wiosna radosna !

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, żurawie, bosko. Niech hałasują!

    OdpowiedzUsuń