Suliki w podróży

niedziela, 27 września 2009

Darwin, Australia

Zdarzyło się coś tragicznego, czego nie możemy ogarnąć. Zginął najbliższy kolega naszych dzieci, syn naszych najbliższych sąsiadów. Dowiedzieliśmy się o tym kilka godzin temu i nie wiemy jeszcze jak sobie z tym poradzić. Dla nas jest to przeżycie tragiczne, ale dla Rodziców Stasia jest to tragedia, której rozmiarów my nie jesteśmy w stanie pojąć. Musimy to wszystko przemyśleć. Na razie na blogu będziemy dawać znać gdzie jesteśmy. Ale na pewno jesteśmy myślami w Otominie.

We have just received information that son of our closest friends died in the accident yesterday. We are shocked and need time. Our blog is on hold as we are not able to continue at the moment.
Ewa and Pawel

2 komentarze:

  1. Ja tez nie moge tego pojac ani zrozumiec.Myslami tez jestem w Otominie.Trzymajcie sie.Mama.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, że mimo wszystko jesteście na blogu. Dzięki temu w tych trudnych chwilach jesteśmy bliżej... Janek

    OdpowiedzUsuń