Ponieważ internet jest w Australii w powijakach, słaba prędkość, ciężka kasa, zdjęć na razie nie będzie. Jutro wracamy na ląd i śmigamy na południe.
Wyspa Magnetyczna
Przypłynęliśmy promem na Wyspę Magnetyczną. Nazwał ją tak oczywiście Kapitan Cook, kiedy to kompas zaczął wariować w okolicy wyspy. Wyspa niezwykle piękna, nieduża, porośnięta lasem, zatoki i zatoczki ze złotym piaskiem, woda przejrzysta i spokojna jak w jeziorze. Teraz nie mieszkamy już na kampingu, ale chyba w ogrodzie zoologicznym. Spaliśmy już z kotami, kurami, kaczkami, kangurami. Teraz mieszkamy z rozmaitymi kolorowymi ptakami i zwierzątkami, podobnymi do kotów (possum in English), które przychodzą na orzeszki, tak samo jak duże ptaszyska o długich dziobach i wysokich nogach. Kolorowe papuszki przychodzą na jabłuszko, a teraz właśnie jeden mały ptaszek, podobny do kanarka siedzi na lusterku od samochodu i sam sobie się przygląda. Są również misie koala, ale ogrodzone płotem , można je zobaczyć, kupując bilet na wycieczkę. Widzieliśmy je, mimo, że nie zapłaciliśmy i zdjęcia też mamy, całkiem spore te misie. Najwięcej zwierząt jest tam, gdzie są ludzie, wcale nie w tropikalnym lesie. W ciągu dnia ptaki i motyle, a wieczorem, kiedy zapadnie zmrok wyłażą te , które spały w dzień, trzeba tylko siedzieć spokojnie i czekać. Dziś czeka nas rafa wokół wyspy, zaopatrzyliśmy się w płetwy, żeby szybciej tam dopłynąć.
Ponieważ internet jest w Australii w powijakach, słaba prędkość, ciężka kasa, zdjęć na razie nie będzie. Jutro wracamy na ląd i śmigamy na południe.
Ponieważ internet jest w Australii w powijakach, słaba prędkość, ciężka kasa, zdjęć na razie nie będzie. Jutro wracamy na ląd i śmigamy na południe.
ale super fotka !!!
OdpowiedzUsuńmoze przemycicie jedna taka cudna kolorowa do Otominka, dokarmiac bede :)