10 września, sobota
Dwa dni temu z półwyspu Gallipoli przepłynęliśmy przez cieśninę Dardanele na promie do miasta Canakkale i jesteśmy już w Azji Mniejszej.
Promujemy przez Dardanele
Podróżujemy od plaży do plaży. Dopóki jest wiatr, nie jest ' fucking hot'. Ale kiedy powietrze stoi, lepiej się chować, póki czas. Chociaż sezon tu też się kończy, w ciągu dnia cały czas 34 stopnie. Nie da się tu umrzeć z głodu, na każdym kroku restauracja typu 'open air'. Wczoraj nocowaliśmy w Assos na przeciwko greckiej wyspy Lesbos.
Wyspa Lesbos
Morze patrolował okręt wojenny, pewno w poszukiwaniu uchodźców. Zwiedziliśmy pierwsze antyczne ruiny świątyni bogini Ateny.
Turcy są wyluzowani, bardzo sympatyczni, pozdrawiają nas często i cieszą się, że tu jesteśmy.
Psy i koty czują się jak w domu, w parkach są dla nich wystawione poidła, chrupki i budy. Mają tu swoje miejsce, tak samo jak ludzie i wydaje się to bardziej humanitarne niż zamykanie i uśmiercanie zwierząt w schroniskach.
Dziś jesteśmy na wyspie koło Ayvalik. Najpierw skręciliśmy w lewo i było pustynnie, co mogło grozić udarem słonecznym, potem skręciliśmy w prawo i trafiliśmy na piękne stare miasteczko, które jakimś cudem przejechaliśmy bo ulice są tylko trochę szersze od naszego domu na kółkach ( lokalni musieli wchodzić w bramy ).
Kawałek Grecji w Turcji
Teraz kamperujemy na parkingu koło meczetu ( 5 x pobudka ), krzesełka wystawiliśmy na bulwarze i planujemy wystawić czapeczkę z napisem :
Zbieramy na powrót do domu:
- selfie 2 Lira
- oglądanie campera 5 Lira
- prysznic 10 Lira
Byliśmy juz na kalmarkach - pychota i tureckiej kawce pychota as well. Teraz popijamy piwko Efez w miejscu publicznym i chłodzimy sypialnię przed nocą .
Świetnie piszesz , aż mam wrażenie że podróżuję razem z Wami. Pozdrowienia z słonecznego Sulęczyna. My dziś rozkoszowaliśmy się ciepłymi wodami w jeziorze. Rozpieściła nas temperatura weekendu dochodząca do 25 st. więc bez zazdrości czytałam o waszych wojażach.
OdpowiedzUsuń