Moeraki, do tej plaży jechaliśmy cały dzień w celu podziwiania kosmicznych kamieni, które można zobaczyć na zdjęciach. Zastał nas tu gorący wiatr i mnie kosmiczny katar alergiczny, dlatego następnego dnia natychmiast wracaliśmy w góry. Dotarliśmy do Arthurs Pass National Park, nie muszę dodawać, że piękną drogą, najpiękniejszą jak do tej pory w Nowej Zelandii i chyba na świecie. Nie robiliśmy już dużo zdjęć, bo coś takiego trzeba zobaczyć na własne oczy, fotki nie oddają ani koloru, ani kształtów, ani przestrzeni. I teraz siedzimy sobie w kawiarence, bo tu ciepło. Czeka nas publiczny prysznic za 2 dolary i zielona noc w naszym kampervanie.
Moeraki
Arthurs Pass
Ten komentarz powinienem zamieścić przy serii zdjęć zatytułowanych Mt Cook. Tu jednak jest większe prawdopodobieństwo, że przeczytacie. Powinniście bowiem wiedzieć, że na zdjęciu z białymi merynosami jest jedna "czarna owca"- w lewym górnym rogu. UWAŻAJCIE NA NIĄ! J.
OdpowiedzUsuń